Moc naszych myśli.

„Na początku było słowo (…) a słowo stało się ciałem.” - ewangelia wg św. Jana.

Najpierw pojawia się myśl, życzenie. Im bardziej czegoś pragniemy, im częściej zaprzątamy sobie tym umysł, tym większą siłę temu nadajemy. To sprawia, że nasze marzenia mają szansę się ziścić. Problem jednak w tym, że często nie zdajemy sobie sprawy, czego pragniemy i co w efekcie przyciągamy.

 „To, czemu dajesz uwagę, zapraszasz do siebie.” [1a] 

Każdego dnia, niemal w każdej chwili, wyrażamy jakieś życzenie. Wystarczy, że nasze myśli uporczywie krążą wokół jakiegoś tematu. 

Świat pędzi do przodu. Powoduje to poczucie ciągłego niedoczasu, wrażenie braku panowania nad swoim życiem. Do tego media, które żyją z sensacji i popularności negatywnych komunikatów, ciągle podrzucają kolejne złe wieści, podsycając tym nasze lęki. Boimy się wojny, wirusów, kryzysu, ciągle się kogoś lub czegoś boimy, a gdy się boimy, gdy się złościmy, gdy czujemy się sfrustrowani i bezsilni, to jakie myśli i życzenia wysyłamy? Negatywne. 

Wszystko jest energią.

Kiedy się martwisz lub boisz, wysyłasz sygnał, a im więcej się martwisz, tym ten sygnał staje się silniejszy. Wszystko bowiem jest energią i posiada swoją wibrację. Otrzymujesz od losu, to o czym myślisz. Niezależnie od tego, czy tego chcesz, czy wręcz przeciwnie, po prostu to przyciągniesz. 

„Każda myśl wibruje. Każda myśl wysyła sygnały. Każda myśl przyciąga odpowiedni sygnał, który jest odpowiedzą na nią. Ten proces nazywamy Prawem Przyciągania” [1b]. 

Jeśli czegoś pragniemy, jesteśmy nastawieni na TAK, myślimy o tym i uruchamiamy wibracje przyciągające. Tak samo się dzieje, kiedy czegoś nie chcemy. Mimo, iż wyraźnie mówimy: nie chcę być chory/chora, sam fakt, iż o tym myślimy, powoduje, że wciągamy to życzenie w pole naszych wibracji, a sygnał, który wysyłamy jest sformułowany: „choroba” nie „zdrowie”. 

Istnieją uczucia, emocje: te dobrobytu lub te niedostatku. Jeśli wysyłasz myśli związane z brakiem lub strachem, dla „Wszechświata”/ ”Źródła” oznacza to, że pragniesz przeżyć właśnie takie doświadczenie. Podsyła zatem zdarzenia, które spełnią te oczekiwania. Przykładowo, jeśli myślisz ciągle, jak związać koniec z końcem i że nie starczy ci do pierwszego, manifestujesz właśnie takie życzenie.

Zamiast myśleć: „boję się, że nie wystarczy mi do pierwszego”, można stwierdzić: „mam tyle pieniędzy, że spokojnie wystarcza mi do pierwszego”. 

Frazę: „nie chcę/boję się zachorować na…” można zastąpić następującą: „pozostaję w całkowitym zdrowiu i dobrym samopoczuciu”. 

Przyciągasz to, o czym myślisz, więc, jeśli czegoś nie chcesz, ale ciągle poświęcasz temu uwagę, te rzeczy otrzymują taką moc, że mogą się zrealizować. 

„Nauka potwierdza już teraz, że nasz umysł jest w stanie dokonać projekcji pewnych form energii i powodować zmiany w materii.” [2a] („słowo stało się ciałem”).

Jak pozbyć się negatywnych nawyków myślowych.

Dystans i brak zwracania uwagi na dane zjawisko, powoduje, iż jego wibracja jest usypiana i dezaktywowana. 

„Jedyna metoda, by uczynić myśl nieaktywną, polega na aktywacji innej myśli. Inaczej mówiąc: jedyny sposób na celowe wycofanie uwagi z jednej myśli, polega na przeniesieniu jej na inną myśl” [1c]. Psychologowie zalecają swoim pacjentom cierpiącym na nerwice o podłożu lękowym metodę polegającą na znalezieniu umysłowi zajęcia. Kiedy zaczynamy się czymś martwić, bać, mieć negatywne myśli, wskazane jest zwrócić uwagę umysłu na coś trywialnego, np. na mijane samochody: jaki mają kolor, ile ich jest, ile jest drzew, ile domów. Umysł musi dostać temat zastępczy. Krok dalej, na który wskazuje Metoda Silvy – to zastępowanie negatywnych myśli i przekazów, pozytywnymi.„W metodzie Silvy wymiana starych programów na nowe odbywa się dzięki mentalnemu wytworzeniu obrazów w stanie umysłu lub świadomości zwanym stanem alfa. (…) Stan alfa* […] to naturalny, spokojny stan odprężenia, przez który przechodzimy wieczorem zasypiając, a także rano w czasie budzenia się.” [2b].

Jedną z technik prezentowaną podczas kursu Silvy jest „rozbrajanie lęku” poprzez wyobrażanie sobie danej osoby lub sytuacji w krzywym zwierciadle. Przykładowo, kiedy ktoś (załóżmy, że szef) na nas krzyczy, możemy wyobrazić sobie, jak rośnie mu nos lub inny organ albo, jak siedzi na klozecie i ma zatwardzenie. Taki obraz da zajęcie naszemu spanikowanemu umysłowi i poprawi nam humor. Ja lubię sobie wyobrażać, w sytuacjach stresowych (np. wizyta w urzędzie), jak podczas tyrady wściekłej na cały świat urzędniczki, ktoś puszcza przeciągłego bąka (mogę to być ja, czemu nie), trudno mi wtedy nie parsknąć śmiechem. Śmiech rozbroi każdą bombę stresu. 

„Przyciągaj tylko dobro”.

Myśli pozytywne mają zupełnie inną wibrację niż negatywne. 

Jak się czujesz, kiedy myślisz o czymś pozytywnym, a jak, kiedy się boisz lub martwisz? Ja, kiedy myślę o czymś pozytywnym, czuję ciepło, o negatywnym zaś - chłód.

Jeśli myślimy pozytywnie, to jesteśmy szczęśliwsi, jeśli jesteśmy szczęśliwsi, to emanujemy tą energią na otoczenie, a ono odpowie nam tym samym. 

„Podstawą życia jest wolność, a jego rezultatem – rozwój. Jednak celem życia jest doświadczanie radości.” [1d]. Dlaczego czegoś pragniemy? Ponieważ realizacja celu, marzenia sprawia nam radość. Dlatego najważniejszym czynnikiem kreacji otaczającego nas świata jest nasze samopoczucie. Kolejną ważną kwestią jest fizyczne „zakotwiczenie” marzenia. Teorie przyciągania i pozytywnych wizualizacji wskazują, że powinniśmy jak najczęściej wizualizować to, czego pragniemy. Przykładowo w przypadku marzenia o nowym samochodzie, wyobrażamy sobie, że już go posiadamy, nim jedziemy i jak się wtedy czujemy. Ja poszłabym krok dalej, czyli poza pozytywną wizualizacją, dodałabym również fizyczną czynność, która umieści nasze pragnienie w świecie materii. Podam przykład ze swojego życia. Pracując w dużej organizacji, marzyłam o tym, by zajmować się kiedyś naturoterapią i mieć własną działalność. By marzenie urzeczywistnić chodziłam na kursy rożnych technik naturoterapeutycznych i zdobywałam praktyczne doświadczenia pracując ze znajomymi ludźmi i zwierzętami, ale w głębi duszy miałam lęki związane z utratą stabilnego źródła zarobków (praca na etacie) i tym, że moja wiedza i doświadczenie są zbyt ubogie, by móc zarabiać tym zajęciem na życie.  Te obawy mnie ograniczały i oddalały (na moje życzenie) realizację pragnienia. ”Kropką nad i” był moment, kiedy pewnego dnia oznajmiłam przełożonemu, że założę własną działalność i będę zajmować się, tym, co lubię, czyli pomaganiem innym. Koleżanka, która była obecna przy tej rozmowie powiedziała, że zasiałam ziarno. Od tej pory minęły jeszcze 2 lata, ale ja już miałam inne nastawienie. Życzenie zostało zdefiniowane i zakorzenione w świecie fizycznym, uruchamiając energię jego kreacji. Życie potoczyło się tak, że dziś pracuję już na swoim i zajmuję się tym, co mnie pasjonuje i umożliwia rozwój.

„Jeśli mogę dotrzeć do własnych emocji, mogę dotrzeć wszędzie.” [1e]  

Wsłuchiwanie się we własne emocje da nam wiele odpowiedzi, przede wszystkim, czy coś jest dla nas korzystne, czy nie. Świadomość tego, że możemy sami generować i przyciągnąć niekorzystne zjawiska, spowoduje, że będziemy ostrożniejsi „w doborze” myśli. Z czasem zaczniemy odczuwać dyskomfort i podświadomy opór ku kierowaniu swoich pragnień w stronę tego, co nam nie miłe. Większą wagę będziemy przykładać do zamiany ich na pozytywne odpowiedniki. Te zaś przynoszą pozytywne emocje. 

Życie stawia na naszej drodze wyzwania (w moim przypadku np. chorobę autoimmunologiczną), po to, byśmy zrozumieli pewne rzeczy i abyśmy się rozwijali. Każdy z nas zasługuje na to, by być wolnym i szczęśliwym, ale wcześniej należy zrozumieć, iż w największej mierze zależy to od nas samych. 

 

Tym, których zainteresowała tematyka „Prawa przyciągania” polecam lekturę książki:

 

Źródła:

[1] Esther i Jerry Hicks „Proś a będzie Ci dane” (org. „Ask and it is given”), Studio Astropsychologii, Białystok, 2021 rok:

[1a] str. 57.

[1b] str. 44.

[1c] str. 56.

[1d] str. 107.

[1e] str. 119.

[2] Jose Silva, Robert B. Stone „Samouzdrawianie metodą Silvy” (org. „You the Healer”), Wydawnictwo „KOS”, Katowice, 1995 rok:

[2a] str. 24.

[2b] str. 26-27.

*[…] Stan alfa – stan mózgu, w którym częstotliwość impulsów zmniejsza się mniej więcej o połowę w porównaniu ze stanem normalnego czuwania, nazwanym stanem beta.

 

Artykuły powiązane:

Myślę, więc jestem - dar, czy przekleństwo?