Ocieplanie wizerunku prezesa
W salce w Biurze Public Relations (po reformie spolszczania nazw - Biurze ds. Dobrego Wizerunku) zaczyna się narada. Biorą w niej udział: Dyrektor Zarządzająca ds. Marketingu i Wizerunku – Szmatecka, Dyrektor Biura ds. Dobrego Wizerunku – Alina Stupińska oraz kilku jej pracowników.
- Mamy przed sobą ciężkie zadanie. Trzeba ocieplić wizerunek prezesa – rozpoczęła spotkanie Szmatecka.
- Ale przecież Prezes jest taki sympatyczny – wtrąciła się dyrektor Stupińska z miną sarenki, która zobaczyła kozła o dużym porożu.
- Ale ludzie go tak nie postrzegają, zwłaszcza po ostatniej konferencji z inwestorami, których potraktował, hmmm… dosyć szorstko – Szmatecka nie miała litości.
- Czyli prawdziwie po męsku – rozmarzyła się Stupińska.
Biorący udział w spotkaniu pracownicy z trudem zdusili uśmiechy, a Szmatecka pomyślała, że rośnie jej konkurencja. Tylko, że ta kretynka robi to z głupoty, a nie z wyrachowania.
- Musimy stworzyć wizerunek prezesa jako osoby kompetentnej, profesjonalisty – Szmatecka starała się mówić równym głosem, choć chciało jej się parsknąć śmiechem.
Pracownikom też się chciało. Byli jednak profesjonalistami, więc milczeli.
- Rozumiem. My wiemy, że Prezes taki jest, ale Oni tego nie wiedzą, więc musimy im to powiedzieć – Stupińskiej zaczęła wreszcie pracować jakaś komórka w mózgu.
- Dokładnie tak. Musimy znaleźć jakieś wartości, które da się przedstawić w sposób plastyczny – Szmatecka tłumaczyła cierpliwie niedoświadczonej koleżance.
- Czyli obrazkowo – załapała Stupińska. – To ja mam pomysł: zdjęcie Prezesa… nago… z widłami… w chlewie!
Szmatecka zakrztusiła się pitą kawą, a pracownicy zaniechali postawy profesjonalnej i zaczęli chichotać nad swoimi notesami.
- Przepraszam, jakie wartości ma przedstawiać nasz nagi prezes? – zapytała Dyrektor Zarządzająca, gdy już opanowała kaszel.
- Jakie wartości prezentują widły? – dopytał Jacek – pracownik PR z wieloletnim stażem.
- I chlew? – uzupełniła Ela, której staż był równie imponujący.
- To nowatorski przekaz – wyjaśniła Stupińska.
- Na pewno – wszyscy się z nią zgodzili.
- Oj, przekaz jest taki: goły Prezes – to siła, męskość… pokażemy biceps…
- Jak go pani znajdzie w tym tłuszczu – mruknęła pod nosem Szmatecka, głośniej zaś spytała – A jaki kontekst ma chlew i widły?
- To odnośnik do najsilniejszego faceta świata… tego gościa z mitologii greckiej.
- Herkulesa? – zapytała Szmatecka.
- Z greckiej – to był Herakles – poprawił ją Jacek.
Szmatecka spiorunowała go wzrokiem, po czym spytała:
- Nadal nie rozumiem powiązania.
- Oj, chodzi o to, że nasz Prezes da wszystkiemu radę, wszystko załatwi, naprawi i posprząta jak ten gość z mikologii posprzątał chlew.
- To nie był chlew, tylko stajnia Augiasza – westchnęła Szmatecka. – Ok, w takim razie idź i załatw zgodę prezesa na pozowanie w stroju Adama.
- Nago.
- To właśnie mówię. Muszę iść do Dobrozmiańskiego po podwyżkę za pracę w wybitnie trudnych warunkach – to drugie Szmatecka już pomyślała.
…
W następnym odcinku zajmiemy się zasadami bezpieczeństwa w firmie.