SATYRA - epizod 18

Ocieplanie wizerunku prezesa

W salce w Biurze Public Relations (po reformie spolszczania nazw - Biurze ds. Dobrego Wizerunku) zaczyna się narada. Biorą w niej udział: Dyrektor Zarządzająca ds. Marketingu i Wizerunku – Szmatecka, Dyrektor Biura ds. Dobrego Wizerunku – Alina Stupińska oraz kilku jej pracowników. 

- Mamy przed sobą ciężkie zadanie. Trzeba ocieplić wizerunek prezesa – rozpoczęła spotkanie Szmatecka.

- Ale przecież Prezes jest taki sympatyczny – wtrąciła się dyrektor Stupińska z miną sarenki, która zobaczyła kozła o dużym porożu.

- Ale ludzie go tak nie postrzegają, zwłaszcza po ostatniej konferencji z inwestorami, których potraktował, hmmm… dosyć szorstko – Szmatecka nie miała litości.

- Czyli prawdziwie po męsku – rozmarzyła się Stupińska.

Biorący udział w spotkaniu pracownicy z trudem zdusili uśmiechy, a Szmatecka pomyślała, że rośnie jej konkurencja. Tylko, że ta kretynka robi to z głupoty, a nie z wyrachowania.

- Musimy stworzyć wizerunek prezesa jako osoby kompetentnej, profesjonalisty – Szmatecka starała się mówić równym głosem, choć chciało jej się parsknąć śmiechem. 

Pracownikom też się chciało. Byli jednak profesjonalistami, więc milczeli.

- Rozumiem. My wiemy, że Prezes taki jest, ale Oni tego nie wiedzą, więc musimy im to powiedzieć – Stupińskiej zaczęła wreszcie pracować jakaś komórka w mózgu.

- Dokładnie tak. Musimy znaleźć jakieś wartości, które da się przedstawić w sposób plastyczny – Szmatecka tłumaczyła cierpliwie niedoświadczonej koleżance.

- Czyli obrazkowo – załapała Stupińska. – To ja mam pomysł: zdjęcie Prezesa… nago… z widłami… w chlewie!

Szmatecka zakrztusiła się pitą kawą, a pracownicy zaniechali postawy profesjonalnej i zaczęli chichotać nad swoimi notesami.

- Przepraszam, jakie wartości ma przedstawiać nasz nagi prezes? – zapytała Dyrektor Zarządzająca, gdy już opanowała kaszel.

- Jakie wartości prezentują widły? – dopytał Jacek – pracownik PR z wieloletnim stażem.

- I chlew? – uzupełniła Ela, której staż był równie imponujący.

- To nowatorski przekaz – wyjaśniła Stupińska.

- Na pewno – wszyscy się z nią zgodzili.

- Oj, przekaz jest taki: goły Prezes – to siła, męskość… pokażemy biceps…

- Jak go pani znajdzie w tym tłuszczu – mruknęła pod nosem Szmatecka, głośniej zaś spytała – A jaki kontekst ma chlew i widły?

- To odnośnik do najsilniejszego faceta świata… tego gościa z mitologii greckiej.

- Herkulesa? – zapytała Szmatecka.

- Z greckiej – to był Herakles – poprawił ją Jacek.

Szmatecka spiorunowała go wzrokiem, po czym spytała:

- Nadal nie rozumiem powiązania.

- Oj, chodzi o to, że nasz Prezes da wszystkiemu radę, wszystko załatwi, naprawi i posprząta jak ten gość z mikologii posprzątał chlew.

- To nie był chlew, tylko stajnia Augiasza – westchnęła Szmatecka. – Ok, w takim razie idź i załatw zgodę prezesa na pozowanie w stroju Adama.

- Nago.

- To właśnie mówię. Muszę iść do Dobrozmiańskiego po podwyżkę za pracę w wybitnie trudnych warunkach – to drugie Szmatecka już pomyślała.

W następnym odcinku zajmiemy się zasadami bezpieczeństwa w firmie.