SATYRA - epizod 46

Wiedza o życiu według Mariolki.

Pani Joanna z dezaprobatą spojrzała na zegarek: piętnaście po dziewiątej, a Mariolki ciągle nie ma. O godz. 9.30 drzwi się w końcu otworzyły i stanęła w nich Mariolka z przejętym wyrazem twarzy.

„Chociaż przejęła się spóźnieniem” – pomyślała Joanna, a na głos zaś stwierdziła:

- Przypominam, że zaczynamy pracę o godzenie 9.00.

- Ja wiem, ja wiem, ale tu się ważne rzeczy dzieją! – wysapała Mariolka, z roztargnieniem zdejmując swój wściekle różowy płaszcz i niedbale rzucając go na wieszak.

- Co się stało? Twoja mama zachorowała? – przejęła się Joanna.

- Nie, coś gorszego!

- G-gorszego? – wyjąkała Joanna.

- Tak. Ziuta zerwała z Antkiem!

- Ziuta zerwała… co?! Ty nie masz już się czym zajmować, tylko takimi głupotami?!

- To nie głupoty, tylko poważna sprawa.

- A po czym to wnioskujesz?

- Bo wrzuciła posta z przekreślonym zdjęciem Antka na Facebooka, a na Instagramie nie mają już wspólnego profilu… Znaczy to już tak na AMEN.

- Taak…. Dobrze… Miło, że przejmujesz się losem przyjaciółki.

- Co, Ziuty? Nie, ja się cieszę i to tak, że aż mi się uda pocą.

- Słucham?

- Oj, jak ty nic nie wiesz o życiu. Cieszę się, bo Antek się zwolnił, a ja mam od dłuższego czasu na niego ochotę.

- Fantastycznie, za to teraz, proszę cię bardzo, nabierz ochoty na wydrukowanie tego zestawienia, o które Prezes prosił wczoraj.

- Okej, okej. 

W trakcie tej ożywionej rozmowy Mariolka zdołała uruchomić komputer. Teraz włączyła plik w formie arkusza Excel, który miała wydrukować i zastygła wpatrzona w ekran. 

Joanna musiała wykonać kilka pilnych telefonów. Gdy po 15 minutach spojrzała na Mariokę, ta nadal tkwiła nieruchomo wpatrzona w ekran monitora.

- Co robisz? Wydrukuj ten arkusz – pogoniła koleżankę.

- Kiedy nie umiem.

- I co, od patrzenia się nauczysz?

- Nie, ale stwierdziłam, że nauczę się tego na pamięć i opowiem panu Prezesowi, zamiast tego drukować.

Przeżyć Mariolki ciąg dalszy.