Po skarby Hiszpanii - opis książki

Odkrycie Ameryki, ruchy reformatorskie, rządy cesarza Karola V, który na starym kontynencie stworzył imperium, „w którym słońce nigdy nie zachodzi”. Dzięki odkryciu Nowego Świata i konkwiście Hiszpania staje się mocarstwem kolonialnym. Z obu Ameryk i Indii płyną do niej statki załadowane: złotem, srebrem, klejnotami, przyprawami i innymi cennymi ładunkami. Nic więc dziwnego, że zazdrośnie strzeże swoich skarbów. Stoi też na straży „starej wiary”, w czasie gdy w Europie niczym pochodnie rozpalają się ruchy reformatorskie, ogarniając: Czechy, Niemcy, Niderlandy, Francję. Angielski król Henryk VIII tworzy kościół anglikański, niezależny od władzy papieża. Od tej pory kraj ten traci sporo energii na walki wewnętrzne. Rozkwit i stabilizację zapewniają dopiero rządy drugiej córki Henryka – Elżbiety. Królowa mniej koncentruje się na konfliktach zbrojnych. Stawia za to na rozwój wewnętrzny oparty na trzech filarach: gospodarka, nauka i kultura. 

Losy tych dwóch krajów, jakże różnych kulturowo, często się splatały w tamtych czasach. Syn Karola V – Filip II był mężem starszej siostry Elżbiety i władcą Anglii, zanim córka Anny Boleyn zasiadła na tronie. Kilka lat panowania Marii Tudor stanowiło powrót do religii katolickiej w Anglii. Po śmierci żony Filip II ubiegał się o rękę Elżbiety, Między innymi względy religijne zaważyły o niedojściu małżeństwa do skutku. Koniec końców Elżbieta zdecydowała się na samodzielne rządy, bez wsparcia królewskiego małżonka. W słynnej przemowie do delegacji parlamentu angielskiego w 1559 roku stwierdziła: „zaprawdę, aby was zadowolić, połączyłam się już ślubem z jednym małżonkiem, a zwie się on Królestwem Anglii…”. 

Do sporu na tle religijnym, doszedł konflikt o podłożu ekonomicznym. Rozwój Anglii – kraju wyspiarskiego - był uzależniony od handlu nie tylko z kontynentem europejskim, ale także koloniami w Ameryce. Elżbieta finansowała wyprawy odkrywcze i handlowe, w zamian za udziały w zyskach. Do największych angielskich odkrywców tamtych czasów należeli: sir Walter Raleigh, który w latach 1584–1589 organizował wyprawy mające na celu kolonizację Ameryki Północnej oraz sir Francis Drake, który w latach 1570 – 1580 odbył wyprawę dookoła świata. Konkurencja ze strony żeglarzy angielskich nie spotkała się z zachwytem ze strony Hiszpanów. W momencie, gdy zamknęli porty swoich kolonii na handel z „dziećmi Albionu”, pomysłowi Anglicy zaczęli w inny sposób pozyskiwać dobra z Nowego Świata. Nie mogąc mierzyć się z Hiszpanami pod względem militarnym, przeszli do działań partyzanckich. To czas rozwoju korsarstwa. Korsarze angielscy wspierani finansowo przez swoją królową, zaczęli systematycznie napadać i rabować statki hiszpańskie. Zasilali w ten sposób skarbiec Korony oraz osłabiali militarnie przeciwnika. Wśród tych morskich zuchwalców na pierwszy plan wybija się postać słynnego korsarza – gentelmana, postrachu hiszpańskiej floty el Draqua – sir Francisa Drake’a. Napięcie polityczne między Anglią a Hiszpanią narastało, aż wreszcie dojść musiało do zbrojnego rozstrzygnięcia sprawy. W roku 1588 wybuchła wojna.

Książka „Po skarby Hiszpanii” dotyczy okresu poprzedzającego wybuch wojny angielsko-hiszpańskiej. Bohaterami powieści są załogi dwóch okrętów korsarskich rywalizujące miedzy sobą o prym wśród korsarskiej braci i liczbę skrzyń kosztowności zdobytych na Hiszpanach. Dowódcą jednego z galeonów jest kobieta – Miss Blood. To świadomy wybór bohatera. Coś innego. Szalona, zadziorna niewiasta dowodząca galeonem pełnym facetów. Taka osóbka, z którą lepiej nie zadzierać. Charakterna. Postaci w książce jest dużo, ale są tak skonstruowane, że czytelnikowi łatwo jest się z nimi utożsamić. To bardziej kumple niż herosi. Popełniają błędy. Mają wady. Nie są posągowi. Są bliscy, zwykli w swej niezwykłości.

Zdaję sobie sprawę, jak dużo książek ukazuje się ostatnio na rynku wydawniczym. Większość jest ciekawa i wartościowa. Co wyróżnia moją powieść ze wszystkich tych propozycji? 

  1. Pasja i pozytywna energia. 

Powstawała z pasji, jako odskocznia od codzienności. Jej zadaniem jest sprawienie radości i przeniesienie czytelnika w inny świat, oderwanie od dnia codziennego.

  2. Wartka akcja.

Konstrukcja zbudowana jest tak, aby od początku do końca trzymała w napięciu tzw. „czytała się jednym tchem”. Przygoda goni przygodę, a bohaterowie ledwo wyjdą z jednej opresji, a już za chwilę mają kolejny problem do rozpracowania. 

  3. Poczucie humoru.

Lekki styl. Zabawa słowem. Humor sytuacyjny i słowny. Dialogi: dowcipne, wystrzeliwane z prędkością kuli muszkietu stwierdzenia i riposty. 

  4. Dbałość o realia epoki. 

Przyłożona szczególna waga do należytego oddania zdarzeń i klimatu epoki, z zachowaniem odpowiedniej proporcji, by historia nie przytłoczyła toczącej się akcji.  

  5. Brak przemocy.

Ta książka – to dowód na to, że można przedstawić obraz awanturniczego, korsarskiego rzemiosła bez epatowania przesadną brutalnością i z przymrużeniem oka.

Motto tej książki to „nauka przez zabawę”.

Dlatego powieść ta nadaje się dla dzieci. Podaje wiedzę historyczną, nie męcząc, nie umartwiając. Starszym czytelnikom też polecam ją gorąco. Jest świetnym remedium na kłopoty dnia codziennego i gorszy nastrój. Sprawia, że po przeczytaniu, chce się sięgnąć po nią po raz kolejny.

 

wydawnictwo: Navae Res, rok wydania: 2014.