Spotkanie na szczycie - część 1.
Stało się. Sytuacja na Ziemi zaczęła się bogom Olimpu wymykać spod kontroli. Zamieszkujący ją ludzie ciągle knują, brudzą i niszczą wszystko dookoła. Olipijczycy postanowili zatem wzmocnić swoje siły wsparciem bóstw z Północy. W tym celu Zeus miał odbyć spotkanie na szczycie z Odynem. Hera postanowiła zaś wyprawić jedno ze swoich znakomitych przyjęć dla Frigg – żony Odyna i innych znamienitych bogów Asgardu i Vanaheimu.
Hermes padał ze zmęczenia, kursując między Olimpem a zimną Północą. Domykano już ostatnie szczegóły spotkania. Bogowie olimpijscy zebrali się w pałacu Zeusa na biesiadę przy nektarze i ambrozji, której głównym celem było podpytanie Hermesa o ich nordyckich odpowiedników.
- Słyszałem, że tamci nie piją delikatnego nektaru jak my, tylko jakiś wysokoprocentowy miód – zaczął Posejdon.
- Tak, głównym degustatorem miodu jest Thor, syn Odyna – wyjaśnił Hermes.
- To ten od pierdzenia? – zapytał prześmiewczo Ares.
- Od grzmienia – doprecyzował Hermes.
- Jak zwał tak zwał – machnął ręką Ares. – Interesuje mnie jego młot.
- Ciągnie swój do swego – mruknął Hefajstos.
- Podobno nieźle jest umięśniony, ten Thor – Afrodyta przymrużyła oczy.
- Tak i jest żonaty – szybko doprecyzował Hermes.
- Jakby to w czymś przeszkadzało – wzruszyła ramionami bogini miłości. – A, czy jest tam jakaś bogini… hmm… w moim stylu?
- To znaczy od miłości, czy konkurencyjnie atrakcyjna? – zapytała złośliwie Atena.
- Oczywiście, że chodzi mi o moją branżę, chętnie wymienię doświadczenia – obruszyła się Afrodyta.
- Tak, bogini Freja – odpowiedział Hermes.
- A jak wygląda owa Freja? – zapytała Afrodyta. – Nie żeby mnie to interesowało, tak tylko pytam.
- Jest najpiękniejszą boginią, jaką widziałem – rozmarzył się Hermes.
- Słucham? – Afrodyta aż się uniosła na szezlongu, na którym spoczywała.
- Ocho, zapowiada się ciekawa konfrontacja – wtrąciła swoje trzy grosze Atena.
- To znaczy, owa pani uchodzi za najpiękniejszą wśród tamtych bogów. Odyn wykorzystuje to i ciągle wydaje ją za kogoś za mąż, ale ona gustuje głównie w krasnalach.
- Takich ogrodowych? – zainteresowała się Demeter.
- Nie, to tacy mali goście, w zasadzie karły, którzy są niezrównani w kowalstwie…
- O, moje klimaty – ucieszył się Hefajstos. – Może ta Freja się mną zainteresuje, w końcu mam szczęście do wyrywania najładniejszych bogiń i lubię zabawę miechami.
Aby nie dopuścić do szykującej się awantury małżeńskiej, Hermes szybko wrzucił:
- Afrodyto, Freja ma brata bliźniaka Frejra.
- O, a czym zajmuje się ów Frejr? – Afrodyta chwyciła haczyk, zaniechując kłótni z mężem.
- Nie wiem dokładnie, ale kombinuje coś z roślinkami…
- O, to moja branża – wtrąciła się Demeter. - To ja chętnie poznam tego pana. Zakładam, że skoro jego siostra jest najpiękniejsza, to on jest najprzystojniejszy?
- Nie, podobno najprzystojniejszy u nich jest Baldr: syn Frigg i Odyna, ale radzę ostrożność. Za nim lata pewna olbrzymka. Oberwanie od takiej wałkiem po głowie może nie być przyjemne.
- A kto tam rządzi umarlakami? – zapytał Hades.
- Niejaka Hel. Dama o wyjątkowej urodzie…
- Kolejna piękność! Czy to nie przesada?! – oburzyła się Afrodyta.
- Nie, słowo „wyjątkowa” jest tu kluczowe. Jest piękna, ale tylko w połowie…
- Jak to?
- Dosłownie. Ma piękną tylko połowę twarzy, druga połowa… no cóż, jest straszna. To tak jakby zobaczyć przyszłą żonę i teściową w jednym.
- To rzeczywiście straszne – stwierdził Hades, po czym szybko dodał – Oczywiście mnie to nie dotyczy, zarówno moja żona jak i teściowa są bardzo atrakcyjnymi damami.
- Pantoflarz – cicho mruknął Posejdon.
- A dla mnie znajdzie się tam jakieś towarzystwo? – zapytała Atena.
- Tak, bóg Loki. Myślę, że to świetny sparing partner dla twojego intelektu. To mistrz flitingu, takich zawodów w ubliżaniu.
- Tak, to rzeczywiście ktoś na moim poziomie – mruknęła Atena z przekąsem. – Chyba zmuszona będę odciąć ci skrzydełka u tych twoich sandałków.
- Ależ siostro, po co zaraz te nerwy i groźby, to najbardziej błyskotliwy z bogów, poza tym ktoś musi go pilnować, bo ciągle robi kawały. Na przykład, żonie Thora w czasie snu wyrwał wszystkie włosy i została kompletnie łysa.
- O, jest tam w końcu jakaś brzydula – ucieszyła się Afrodyta.
- Nie, bo krasnale, oczywiście po tym, jak Odyn obiecał któremuś z nich, a może i wszystkim rękę Freji, zrobiły jej gustowną perukę i teraz wygląda jeszcze lepiej.
- Ja chcę kogoś najmądrzejszego do konwersacji – rzuciła kapryśnie Atena.
- Najmądrzejszy jest Odyn, oddał nawet swoje oko niejakiemu Mimirowi w zamian na wszechmądrość.
- O rany, co za towarzystwo, a ja myślałem, że to my jesteśmy porąbani – jęknął Hades.
- Córko, otrzymujesz ode mnie wielce ważne zadanie. Masz nie dopuścić, by Loki coś tu nabroił, szczególnie, żeby nie zrobił nam tego ich ragnaröku – odezwał się Zeus z poważną miną.
- A co to ten ragnarök?
- Taka ich rozruba, w której wszyscy giną… w zasadzie - koniec świata – pośpieszył z wyjaśnieniami Hermes.
- Na Zeusa! Trzymajcie go z dala ode mnie, żeby mnie nie oszpecił i nie zragnarökował! – przeraziła się Afrodyta.
- Wtedy wymienię cię na tę Freję – ucieszył się Hefajstos.
- Dobrze tato, rozumiem powagę sytuacji i faktycznie z naszego towarzystwa, tylko ja jestem w stanie stawić czoła świrowi, który dąży do końca świata – Atena rzekła z powagą.
- Dobrze, moi drodzy, to mamy jasność. Hermes przygotował dla was skrypty z krótkimi charakterystykami poszczególnych bogów nordyckich. Proszę się starannie przygotować do spotkania integracyjnego, żeby nie było żadnego faux pas, ani ragnaröku – zakończył spotkanie Zeus.